„Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych” ks. Jan Twardowski WSPOMNIENIE P. JÓZEFA BICZA – nauczyciela, wychowawcy, pedagoga i dyrektora Szkoły Podstawowej nr 2 w Myślenicach 17 kwietnia pożegnamy P. Józefa Bicza, wieloletniego nauczyciela i dyrektora naszej szkoły. Józef Bicz pracował w SP nr 2 od 1961 roku, a funkcję dyrektora sprawował w latach 1968 – 1984. W niezwykle trudnych czasach przyszło Mu pełnić tę misję – w sytuacji, kiedy szkoła zaczynała dopiero funkcjonować. To dzięki P. Józefowi Biczowi szkoła otrzymała patrona i imię, z Jego inicjatywy zamówiono sztandar szkoły i wmurowano pierwszą marmurową tablicę pamiątkową. Taką właśnie działalnością P. Józef Bicz pozostawił w historii szkoły pięknie zapisaną kartę. Dziękujemy za Jego obecność, dbałość oraz zaangażowanie w tworzeniu czegoś, co dziś już nazywamy historią naszej szkoły. Za trud wniesiony w wychowanie uczniów i wsparcie podczas obchodów święta Szkoły Podstawowej nr 2. Zachęcamy do przeczytania listu, który P. Józef Bicz napisał do uczniów naszej szkoły. I choć był to rok 2009, to jednak przesłanie skierowane do młodzieży jest nadal aktualne.
Wiktorii i Tomaszowi Chwieduk : Kondolencje (19.02.2020) „Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych” Wyrazy głębokiego żalu i współczucia Państwu Wiktorii i Tomaszowi Chwieduk z powodu śmierci Mamy Marii Miech-Szuła składają Pracownicy Firmy Ko
Te słowa księdza Jana Twardowskiego są bliskie sercu każdego Polaka, nie zależnie, gdzie on mieszka. Dzień 1 listopada dla tożsamości polskiej ma bardzo ważne znaczenie. Dla nas to czas na to, żeby pomyśleć o swoim życiu, przywołać w pamięci bliskich ludzi, których już nie ma razem z nami, powiedzieć w myślach, że pamięć o nich wciąż żyje w naszych sercach. To czas zadumy, czas na to, żeby nie śpieszyć. Idziemy na cmentarze, niesiemy znicze, zapalamy je i modlimy się… W Sławucie zachował się zabytkowy polski cmentarz. Większość grobów nikt już nie odwiedza, nikt z krewnych tutaj nie przyjeżdża. Tylko my, Polacy, mieszkający w tym mieście, zawsze pamiętamy o mogiłach naszych przodków. Z inicjatywy miejscowego Związku Polaków, uczniowie Sobotniej Szkoły, działającej przy tej organizacji razem z nauczycielkami Larysą Cybulą, Oksaną Kocerbluk i wice prezesem Julią Opanasiuk w sobotę, 5 listopada odwiedzili polski cmentarz, żeby uczcić pamięć Polaków, tutaj pochowanych. Polonistka opowiedziała o tradycji obchodów 1 listopada, Zaduszkach, historii cmentarza, oczywiście nie zapomniano o zapaleniu zniczy. Już teraz wiadomo, że na polskim cmentarzu znajdują się groby dziewięciu polskich żołnierzy, walczących się na tych ziemiach z bolszewikiem i poległych w 1920 r. Sławucka młodzież oddała hołd polskim bohaterom. Tego samego dnia na nowym cmentarzu w Sławucie została odprawiona Msza Św. za zmarłych w tym za duszę śp. pierwszego prezesa Antoniego Sławuckiego ZPU Kalinowskiego, śp. pani prezes Pani Heleny Sokołowskiej, do niedawna członka zarządu Haliny Zagórskiej, Mikołaja Zająca. Modlono się także w intencji poległych pod Sławuta w boju z Rosjanami powstańców styczniowych i żołnierzy WP. Larysa Cybula, r. Podobne
Nekrologi Warszawa Barbara Zawadka wiek: 88 27.11.2023 Warszawa "Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych" ks. Jan Twardowski Z głębokim żalem zawiadamiamy, że dnia 20 listopada 2023 r. zmarła w wieku 88 lat Barbara Zawadka Nabożeństwo
"Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych" ks. Jan Twardowski W dniu 27 stycznia 2021 roku odeszła do Pana nasza wieloletnia Pani Dyrektor Zofia Żak. Nadszedł czas pożegnania i podziękowania za trud pedagogiczny, mądre rady, rozległą wiedzę i wielkie serce. Przez 38 lat pracy dydaktycznej i wychowawczej Pani Dyrektor Zofia Żak pozostawiła w naszej szkole cząstkę siebie, wychowała wiele pokoleń uczniów mądrych, wrażliwych i dobrych. Uczyła wytrwałości, dodawała odwagi, zachęcała do pracy nad sobą. Pani Dyrektor pracę w Szkole Podstawowej nr 1 w Kasince Małej rozpoczęła w 1967 roku. Następnie, w 1982 roku objęła stanowisko dyrektora i pełniła tę funkcję z wielkim poświęceniem i zaangażowaniem do 2004 roku. Pani Zofia Żak była niezwykłym nauczycielem geografii, potrafiła zarazić uczniów swoją pasją. Wygrywali oni konkursy przedmiotowe, zdobywali tytuły laureatów i finalistów. Pani Dyrektor stała się prawdziwym gospodarzem szkoły. Niestrudzenie zabiegała o budowę nowej szkoły, sali gimnastycznej i dalszą rozbudowę na potrzeby gimnazjum. Jej zaangażowanie i pracowitość, aby stworzyć jak najlepsze warunki do nauki, były powszechnie znane. Światło w gabinecie Pani Dyrektor świeciło się często do późnego wieczora. Praca naszej Pani Dyrektor była doceniana. Otrzymała Ona między innymi: Honorową Odznakę Instruktorską, Krzyż za zasługi dla ZHP, Nagrody Ministra Oświaty i Wychowania, Nagrody Kuratora Oświaty, Złoty Krzyż Zasługi. Za swoje wszystkie miłe słowa, rady, zachęty, za dobroć i życzliwość, za zawsze otwarte drzwi do gabinetu Nasza Pani Dyrektor, Nauczycielka, Koleżanka, Przyjaciółka zasłużyła na wdzięczną pamięć i modlitwę. Żegnamy świętej pamięci Panią Zofię Żak i dziękujemy za serce włożone w każde działanie na rzecz uczniów, rodziców, nauczycieli i szkoły. "Czołem Szkoło! Czołem." „Są chwile i ludzie, o których nie można zapomnieć!” Droga Pani Dyrektor, żegnam Panią w imieniu swoim, w imieniu nauczycieli, pracowników szkoły, uczniów oraz ich rodziców, a także w imieniu licznych absolwentów Szkoły Podstawowej nr 1 i Gimnazjum w Kasince Małej. Żegnamy dzisiaj wychowawcę wielu pokoleń uczniów, wspaniałego pedagoga i dyrektora. Osobę, która kształtowała naszą szkołę i pozostawiła w jej historii pięknie zapisaną kartę. Pozwolę sobie na krótkie przypomnienie dokonań Pani Dyrektor Zofii Żak, która przez 38 lat była związana z naszą szkołą, pracując jako nauczycielka geografii i pełniąc obowiązki dyrektora. To dzięki Jej usilnym staraniom w 1988 roku powstał nowy budynek szkoły, rozbudowany później na potrzeby gimnazjum. Pani Dyrektor niestrudzenie pokazywała, z jaką odpowiedzialnością i zaangażowaniem należy kierować szkołą. Była solidnym gospodarzem, wzorem pracowitości i z wielkim poświęceniem zabiegała o środki na nowoczesne wyposażenie sal dydaktycznych, stworzenie jak najlepszych warunków pracy i nauki. Zawsze dbała o wysoki poziom nauczania, mając na uwadze przede wszystkim dobro uczniów. Przez lata pełnienia swych obowiązków współpracowała owocnie z wieloma instytucjami, a także z rodzicami, którzy z zaangażowaniem służyli pomocą. Praca z wielkim oddaniem, to nie tylko wyróżniające oceny pracy nauczyciela wystawiane przez Kuratorium, to także, a w zasadzie przede wszystkim wysokie wyniki nauczania, to laureaci i finaliści konkursów przedmiotowych i wiele pokoleń uczniów mądrych, wrażliwych, dobrze przygotowanych. Ich drogi życiowe, osiągnięcia i sukcesy są odpowiedzią na pytania o sens wyczerpującej pracy nauczycielskiej i dyrektorskiej. Praca naszej Pani Dyrektor była doceniana. Otrzymała Ona między innymi: Złoty Krzyż Zasługi, Nagrody Ministra Oświaty i Wychowania, Nagrody Kuratora Oświaty, Honorową Odznakę Instruktorską, Krzyż za zasługi dla ZHP. Żegnamy świętej pamięci Panią Zofię Żak i dziękujemy za serce włożone w każde działanie na rzecz uczniów, rodziców, nauczycieli i szkoły. Na zawsze pozostanie Pani ważną postacią naszej szkolnej Społeczności. Zapewniamy o wdzięcznej pamięci i modlitwie.
„Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych” Z głębokim żalem zawiadamiamy, że dnia 8 kwietnia 2023 roku zmarł mój Mąż, kochany Ojciec, Teść i wspaniały Dziadek ś+p Zenon Ratajczak lat 75 hodowca gołębi pocztowych, mistrz elektromechanik sprzętu AGD. Msza św. pogrzebowa zostanie odprawiona dnia 13 kwietnia 2023 roku o godz. 14:00 w kościele pw. św. Jadwigi Królowej w
Epitafium jako SMS do bliskich Gdzie jest kod QR? Aby kod QR mógł się pojawić, należy uzupełnić w Epitafium datę pogrzebu oraz cmentarz. Do czego to służy? 77 lat Na zawsze pozostaniesz w naszych sercach Epitafium jako SMS do bliskich Gdzie jest kod QR? Aby kod QR mógł się pojawić, należy uzupełnić w Epitafium datę pogrzebu oraz cmentarz. Do czego to służy? Zapal świeczkę ...nie umiera ten kto trwa w pamięci żywych... Zgłoś nadużycie Zgłoś nadużycie: minęło 13 m-cy Twej nowej drogi TATO, swiateko ma wieczna droge Zgłoś nadużycie Zgłoś nadużycie: Niech Chrystus Zmartwychwstały Co wiosną wskrzesza życie Uzdrowi świat wspaniały, a będzie znakomicie. W tych Wielkanocnych Świętach Tak bardzo nam radosnych Magia jakaś zaklęta i smak początku wiosny. WESOŁEGO ALLELUJA Zgłoś nadużycie Zgłoś nadużycie: Anonim 12 lat temu (IP: XX) Zgłoś nadużycie Zgłoś nadużycie: już rok minął ale w pamięci TATO pozostaniesz nas wszystkich Zgłoś nadużycie Zgłoś nadużycie: Zgłoś nadużycie Zgłoś nadużycie: Anonim 12 lat temu (IP: XX) Zgłoś nadużycie Zgłoś nadużycie: Anonim 12 lat temu (IP: XX) Zgłoś nadużycie Zgłoś nadużycie: Anonim 12 lat temu (IP: XX) Zgłoś nadużycie Zgłoś nadużycie: dzieci 12 lat temu (IP: XX) Zgłoś nadużycie Zgłoś nadużycie:
Nekrologi. 76. 1. Opublikowane w Głos Wielkopolski. Jest granica bólu, po której przychodzi ukojenie. Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych. Żegnamy w bólu. ś + p. Romana Zielonackiego.
Z głębokim smutkiem i żalem przyjęliśmy wiadomość o śmierci dra Emila Bieli nauczyciela języka polskiego, wychowawcy wielu pokoleń uczniów Szkoły Podstawowej nr 2 w Myślenicach, poety, prozaika oraz krytyka literackiego. Odszedł od nas człowiek, który całe swoje życie poświęcił wychowaniu młodzieży. Emila Bielę pożegnamy 21 kwietnia 2021 r. Będzie to, jak sam określił Jego „najstarsza droga świata” – cmentarz. Ten niezwykły człowiek jest nadal wzorem dla wielu swoich wychowanków, którzy pamiętając lekcje języka polskiego prowadzone przez dr. Emila Bielę, czerpią inspiracje z bogatego warsztatu Mistrza. Zapraszamy do przeczytania wspomnień o doktorze Emilu Bieli, absolwentów Szkoły Podstawowe nr 2 w Myślenicach. WSPOMNIENIE AGNIESZKI KWINTY – CAHN Kiedyś, w zamierzchłych czasach mojej młodości wpadłam na genialny pomysł utworzenia „stronnictwa” apolitycznego, które mogłoby przejąć przywództwo w mieście i wreszcie zamienić Myślenice w Cambridge albo chociaż Oxford albo jakąś inną Mekkę artystów i intelektualistów. Tworząc autorską listę przyszłych radnych, pierwsze kroki skierowałam rzecz jasna do doktora Bieli. Do dzisiaj wspominam to spotkanie z rozrzewnieniem. Prawdopodobieństwo powołania „Emila” do jakiejkolwiek polityki, nawet apolitycznej, równało się zeru, o czym oboje wiedzieliśmy jeszcze przed spotkaniem, ale cóż może być przyjemniejszego nad kilka godzin teoretyzowania o Arkadii, połączonego z piciem herbaty i pochłanianiem domowego ciasta! Wyszłam obarczona prezentami książkowymi, jak zwykle, i kilkoma adresami jakichś aktualnych wówczas konkursów literackich. Jak zwykle, bo bez względu na to, czy miałam lat osiem, osiemnaście czy trzydzieści osiem, każdego dnia mogłam się spodziewać, że nagle, na chodniku, w sklepie lub na placu zabaw zatrzyma mnie doktor Biela i wręczy mi wycinek z gazety lub zapisaną przez siebie małą karteczkę z informacją o konkursie na wiersz, opowiadanie, nowelę lub epopeję. Czasami wręczał ją bez słowa, uśmiechał się i odjeżdżał na swoim rowerze. Dzisiaj odjechał na zawsze. Aga Kwinta – Cahn, absolwentka Filologii polskiej i teatrologii na UJ, jedna z założycielek Stowarzyszenia Wspólnota Myslenice i jego wiceprezes. Od 2008 roku na emigracji, ukończyła kierunek Stosunki Żydowsko-Chrześcijańskie na wydziale Teologii Uniwersytetu Cambridge, obecnie jest dyrektorem szkoły żydowskiej Beth Shalom w Cambridge. Autorka, wraz z mężęm Martinem Cahn książki „Myślenice – śladami żydowskiego miasteczka. Spacerownik”. WSPOMNIENIE ROBERTA KASPRZYCKIEGO Doktor Emil Biela to, jak wiemy, postać niebanalna, nietuzinkowa, postać, nie bójmy się tego słowa, literacka. Trudno ją zatem opisać w ramach kilkudziesięciu akapitów, wypadałoby odwołać raczej do formy szerszej, w dodatku żeby „odpowiednie dać rzeczy słowo”, trzeba mieć talent na miarę Niziurskiego, Pilcha czy Schulza. Jako postać jest doktor Emil Biela zrośnięty z Myślenicami niczym szybkonogość z Achillesem – jak się zdaje, w Dwójce, do której uczęszczałem, świat dzielił się na Niego i resztę „gogów”. Zważmy jak bardzo niziurskie słowo „gog” bliskie jest angielskiemu „God”- doktor Emil Biela już wizualnie kojarzył nam się z Bogiem – wyglądem, siłą głosu, nieubłaganiem – zwłaszcza, że gdy jakiś delikwent darł paszczę na korytarzu, zawsze mógł liczyć na to, że zza drzwi wyłoni się mocarna dłoń „Bieli”, która wciągnie go do środka i zmusi do odstania kwadransika pod portretami wieszczów. W dodatku owa niemal boska wszechobecność przejawiała się w nawyku przemierzania Myślenic na rowerze – doktor Biela lubił zjawiać się znikąd, opromieniony blaskiem brody i błyskiem okularów. Jego uczniowie świetnie pamiętają charakterystyczne, zabawne powiedzonka i zachowania. Z drugiej strony była w nim jakaś groza i nieprzewidywalność żywiołu. Był nauczycielem totalnym, twórczym i – uwaga – niesprawiedliwym, ale i w tej niesprawiedliwości była metoda. Słusznie, choć wbrew kanonom pedagogiki, zakładał, iż nie wszyscy będziemy zarabiali piórem, nie wymagał więc od każdego tyle samo, ale jeśli w kimś namierzył talent literacki, lubił go piłować na talentu tego miarę. Jak pamiętamy Jego specjalnością było słynne łypnięcie zza okularów, na którego ironię odporny mógł być tylko absolutny cymbał. Dodajmy odwołania do przeżyć okresu dojrzewania: „Ech, dziewczyny ci się już śniją, a takie głupoty robisz”, względnie ryknięcie, wzmocnione walnięciem w katedrę, a otrzymamy obraz nauczyciela, który średnio pasuje do naszych mdłych czasów. Z drugiej strony stosował doktor Biela, zda się, proste techniki nauczania – klarowne prowadzenie zeszytu (z zapisywaniem na marginesie wyrazów ze słownika Kopalińskiego), wieczne doskonalenie rozprawki, uczenie się wierszy na pamięć, dodawanie do nich rzeczy dość rewolucyjnej – próby pisania własnych rymowanek, układanie melodii do wierszy klasycznych, i, pomysł fenomenalny – obowiązek obcowania z pismami literackimi (Życie Literackie, Tygodnik Kulturalny), który sprawiał, że jeszcze w szkole podstawowej można było się dowiedzieć kim jest, powiedzmy, Wisława Szymborska. Równie skuteczna była zabawa z gramatyką – codziennie pod tablicą stawał jeden człowiek, który rozbierał na części jedno zdanie – niby proste, a wiedza sama wskakiwała do głowy. Wiem, trochę tak się tu mądrzę jak biograf od siedmiu boleści, niemniej nieskromnie wyznam, iż nie znam osobnika, którego życie byłoby splecione z doktorem Bielą ciaśniejszą siateczką powiązań. Spotkałem Go jesienią roku 1980, kiedy, jak się zdaje, świeżo uzyskał tytuł doktora nauk humanistycznych, ja zaś świeżo przybyłem z Wielkopolski i trafiłem do szkoły im. Bohaterów Westerplatte, i od razu wiedziałem, że nie będzie zwyczajnie – okazało się, że klasę 5 „d” przejmie Emil Biela. Nie dość, że doktor, to jeszcze poeta, prozaik i krytyk literacki. Pominę fakt, iż w latach 1980-1984 był Emil Biela moim wychowawcą. Pominę fakt, iż w latach 1980-1984 był moim nauczycielem języka polskiego. Pominę fakt, że w latach 1982-1984 był opiekunem szkolnego pisma „Alfabet”, w którym jak się zdaje, po raz pierwszy udało mi się opublikować krótki felieton. Ważniejsze jest, co zdarzyło się potem – pewnie ze względu na dawne zależności służbowe, spotkawszy mnie w okolicach ZSTE, do którego zacząłem uczęszczać, wydał mi swego czasu polecenie prowadzenia dziennika, w którym pisał będę, „co mi się tam dzieje w głowie”. A że Myślenice miastem są przytulnym, co jakiś czas słyszałem pytanie „co z pisaniem?”, a kiedy już napisałem coś, co moim zdaniem miało sens, zawsze mogłem liczyć na uwagi w rodzaju „nielogiczne”, „nieładne”, „a co to właściwie znaczy???”, które doktor Biela wypisywał na marginesach moich wypocin swym charakterystycznie pochylonym pismem. Zresztą studia polonistyczne również wybrałem dzięki Niemu – interesowało mnie uczenie totalne, wszechstronne, uczenie „podszyte wychowawcą”, łączące literackie kompetencje z ojcowską wręcz troską, uczenie kojarzące się z postacią innego doktora – doktora Janusza Korczaka: z uczeniem i wychowywaniem opartym na szacunku do ucznia, na kształtowaniu go, a nie ociosywaniu, na uczeniu przez aktywny udział, nie kolorowanie zeszycików. Jakiś czas później dostałem od Pana Bieli kilka tekstów, które miały stać się piosenkami – niestety muzykę napisałem tylko do jednego z nich – „Chwała miastu w dolinie” – opiewającego, jakżeby inaczej, Myślenice. O ile kojarzę, publicznie wykonałem ją tylko raz, podczas koncertu w MDK, tuż po wygraniu przeze mnie Studenckiego Festiwalu Piosenki – czyli „śpiewałem Bielę”. Był zatem doktor Emil Biela moim wychowawcą, nauczycielem, wydawcą, poetą, do którego układałem melodie, recenzentem wieczoru poetyckiego, na którym w auli myślenickiego LO czytaliśmy swe wiersze z Marcinem Godawą, (obecnie księdzem, poetą, teologiem, profesorem Uniwersytetu Jana Pawła), recenzentem „Piosenek i Nie”, mego poetyckiego debiutu, ba, sprostował kiedyś w „Przekroju” tytuł mojego tekstu, i pomyśleć, że wszystko zaczęło się od lekcji polskiego. Dlatego za każdym razem gdy coś napisałem, nagrałem wydałem, niosłem to Doktorowi Bieli, tak, żeby słowa wracały do swego źródła. Bo, jakkolwiek poważnie to brzmi – bycie uczonym przez pedagoga, pisarza, poetę, było to chyba najpiękniejszym wychowywaniem, jakie otrzymałem – mówiono do mnie świetną, soczystą polszczyzną, pokazywano, że język ten służyć ma służyć mi na co dzień, że nie ma nic cenniejszego niż komunikowanie się i wieczne uczenie od innych. Żegnaj – Panie Emilu! Robert Kasprzycki – singer-songwriter, muzyk, poeta, kompozytor, tłumacz, felietonista i recenzent, absolwent Filologii polskiej na Akademii Pedagogicznej w Krakowie, autor piosenki „Niebo do wynajęcia”.
. 19 90 182 418 336 436 185 253
nie umiera ten kto trwa w pamięci żywych