Dzięki za odpowiedzi. Czy istnieje jakaś międzynarodowa baza rowerów skradzionych? Z tego co wiem, w Polsce jest kilka, więc trzeba by szukać baz w poszczególnych krajach, bo na dobrą sprawę jak ktoś napisał że rower jest z Norwegii, to nie oznacza, nie musi oznaczać, że rzeczywiście stamtąd pochodzi.
Każdego roku w Europie zostaje skradzionych sześć milionów rowerów, a to liczba tylko zgłoszonych kradzieży. Historia BikeFair rozpoczęła się od podejrzanego zakupu roweru i młodego absolwenta szukającego nowych możliwości biznesowych w Rotterdamie. Niektórzy Holendrzy nazywają kradzież rowerów sportem narodowym. W ten sposób Jan Pecnik wpadł na pomysł stworzenia bezpiecznej przestrzeni do kupowania lub sprzedawania legalnie kupionych rowerów w Holandii. Po przeprowadzce do Rotterdamu na studia szybko zdał sobie sprawę, że posiadanie roweru to konieczność. Po odwiedzeniu kilku sklepów rowerowych w mieście przekonał się, że nowy pojazd jest trochę za drogi dla studenta. „Kilka dni po szukaniu ofert w mediach społecznościowych, nie mając innych opcji, umówiłem się na spotkanie po drugiej stronie miasta, w dzielnicy, przed którą nawet uczelnia ostrzega studentów. Ku mojemu rozczarowaniu sprzedawca spóźnił się około pół godziny, przyniósł zupełnie inny rower, niż zamawiałem, i zażyczył sobie około 50% więcej, niż początkowo ustaliliśmy” – wspomina Jan. Płatność gotówką była jedyną opcją, a wycofanie się z transakcji z nieznanym facetem w podejrzanym zaułku, mimo że była ona nieuczciwa, mogło się źle skończyć. Ponieważ jednak Pecnik nie miał możliwości zdobycia żadnego innego roweru, zaryzykował. Później dowiedział się, że jego pojazd prawdopodobnie pochodził z kradzieży. Kilka lat później Jan, gdy rozglądał się za nową pracą, wpadł na genialny pomysł. Postanowił stworzyć platformę dla osób szukających używanego roweru. Taką, która jest bezpieczna i gwarantuje całkowicie legalną i przejrzystą transakcję. Wraz ze swoim przyjacielem Dominikiem Nguyenem założył BikeFair: internetową platformę bezpiecznego zakupu rowerów. Jak ona działa? Wyszukiwanie nowego roweru Aby znaleźć rower, klienci przeglądają stronę internetową za pomocą filtrów, które sortują rowery według lokalizacji, rozmiaru lub określonych funkcji. Po wybraniu pojazdu dokonują rezerwacji i wpłacają depozyt w wysokości pełnej ceny roweru. Następnie odbywa się spotkanie ze sprzedawcą. Jeśli kupującemu podoba się to, co widzi, potwierdza to za pomocą systemu BikeFair, a depozyt zostaje szybko przeniesiony na konto sprzedającego. Jeśli z jakiegoś powodu rower mu się nie spodoba, pieniądze z depozytu zostaną mu natychmiast zwrócone. Prawda, że proste? Całkowicie legalny Biorąc pod uwagę skalę kradzieży rowerów w Holandii, w jaki sposób BikeFair upewnia się, że rowery na ich platformie pochodzą z legalnego źródła? „Weryfikujemy legalność każdego roweru wystawianego u nas, żeby mieć pewność, że nie ma tutaj złodziei ani oszustów. Razem z policją i kilkoma największymi na świecie rejestrami skradzionych rowerów mamy dostęp do numerów ram, dzięki czemu możemy sprawdzać historię pojazdów, a w razie wątpliwości kontaktujemy się również ze sprzedawcą” – mówi Jan. Most nad kanałem Singel w Amsterdamie © Profimedia, Alamy Dalsze kroki obejmują rejestrację rowerów i ich nowych właścicieli w bazie danych Bike Index oraz umieszczenie na każdym rowerze nieusuwalnej naklejki bezpieczeństwa. Wreszcie zespół BikeFair angażuje się w podnoszenie świadomości na temat ważnych kwestii rowerowych: jak wybrać odpowiednią blokadę, jaki jest najlepszy sposób na zablokowanie roweru lub co zrobić, gdy zostanie skradziony. Obecnie platforma BikeFair jest dostępna w Holandii, ale wiosną będzie dostępna dla rowerzystów w Wielkiej Brytanii i USA. Ciekawe, co na to złodzieje rowerów. Artykuł powstał we współpracy ze W odstępie kilkunastu miesięcy dwukrotnie w Krakowie skradziono mi rower. Za pierwszym razem nie było mi żal, za drugim trochę jest. Myśl, że jestem jednym z wielu wcale nie przynosi ukojenia. Pieprzone Miasto Skradzionych Rowerów. Niedziela, 12:30. Kręcę się po krakowskiej Hali Targowej wypatrując mojej Rakiety. Jaki lokalizator GPS do roweru wybrać?Na portalach społecznościowych, forach internetowych i w różnych mediach co chwilę pojawiają się informacje o zrozpaczonych właścicielach rowerów poszukujących informacji o skradzionym pojeździe. Nie pomagają linki zabezpieczające, łańcuchy i U-locki – złodzieje i tak znajdują na nie sposób. Jest jednak szansa, by odzyskać utracone mienie – nadajniki GPS do właściciel jednośladu prędzej czy później staje przed problemem wyboru zabezpieczenia swojego pojazdu na wypadek kradzieży. Problem polega na tym, że tak naprawdę nie istnieje w pełni skuteczne rozwiązanie, które pozwala ustrzec się przed zakusami amatorów cudzej mają wiele sposobów na rozbrojenie zabezpieczeń: od ich przecinania po bardziej skomplikowane pokonywanie zamków. Kiedy przestępca namierzy wartościowy obiekt, kradzież zazwyczaj zajmuje tak niewiele czasu, że nikt nie jest w stanie zareagować. Dlatego tak istotne jest umożliwienie odzyskania skradzionego roweru. Posiadacze nowoczesnych, zaawansowanych konstrukcji czy rowerów elektrycznych poświęcają wiele godzin na wertowanie forów internetowych i stron w poszukiwaniu odpowiedniego narzędzia. Okazuje się, że jest nim GPS na zabezpieczyć rower przed kradzieżą – GPSModuły GPS do roweru to swego rodzaju lokalizator roweru. Pomagają go namierzyć, kiedy zostanie skradziony, ale również wtedy, gdy właściciel chce przekonać się, czy jednoślad nadal stoi tam, gdzie został zostawiony. GPS antykradzieżowy do roweru wspiera odpowiednia aplikacja do GPS na rower. Za jej pomocą można sprawdzić dokładne informacje o tym, gdzie znajduje się pojazd. GPS rowerowy wyposażony w odpowiedni system jest w stanie poinformować np. o tym, że jednoślad został poruszony czy też zmienił pozycję – wtedy aplikacja wyśle odpowiedni alert na telefon właściciela w formie pusha na aplikacji do GPS-u na rower lub w wiadomości SMS. GPS na rower opiera swoją komunikację również o system Android, na który dostępna jest odpowiednia aplikacja – podobnie jak na urządzenia z kosztuje nadajnik GPS do roweru? GPS do roweru – cenaKoszty GPS-u dla rowerzystów, w zależności od wybranego wariantu, wahają się od kilkudziesięciu do kilkuset złotych za urządzenie. Nadajnik rowerowy kupuje się oddzielnie, a większości z firm oferujących lokalizatory rowerowe nalicza również opłaty zamontować lokalizator GPS w rowerze?Montaż modułu GPS w rowerze nie jest najprostszą sprawą ze względu na brak naturalnych skrytek, jak ma to miejsce chociażby w przypadku samochodu. Wielu producentów oferuje przy tym trackery GPS do roweru, które nie są przystosowane do zakładania w trudno dostępnych miejscach. Nie warto korzystać z takich produktów, gdyż są to marnej jakości zabezpieczenia GPS przed kradzieżą i pokradzieżowe. Odpowiednie będą takie, które można ukryć w konstrukcyjnych elementach roweru – ramie lub kierownicy – posiadające niezależne bateryjne zasilanie, które wystarczy nawet na kilka lat pracy. Oczywiście dostępne są produkty do umieszczania pod siodełkiem rowerowym, w koszyku lub bagażniku, w światłach rowerowych czy… bidonie, ale skuteczność ich ukrycia czy praktyczność (zamiast działającego światła ma się atrapę) są systemów GPS do roweru lepiej zlecić profesjonalnej firmie, która zajmuje się zabezpieczeniami rowerowymi lub bezpośrednio u producenta rozwiązań GPS na rower. Wyspecjalizowani pracownicy Gannet Guard Systems wybierają losowe, najlepsze dla pracy urządzenia miejsca jednośladu. Specjaliści wiedzą, gdzie umieścić moduł lokalizacyjny w taki sposób, by nie tylko nie uległo zniszczeniu w trakcie eksploatacji roweru, ale by złodziej łatwo nie wpadł na to, że urządzenie w ogóle znajduje się „na pokładzie” GPS dla rowerów elektrycznychWłaściciele rowerów elektrycznych są szczególnie narażeni na kradzieże. To pojazdy drogie, kosztujące kilka-kilkanaście tysięcy złotych, których odsprzedaż w całości lub na części przynosi przestępcom spore zyski. Co więcej – ich kradzież nie różni się niczym od kradzieży odmian napędzanych siłą mięśni. Szczególnie widoczne jest to na przykładzie wypożyczalni rowerów elektrycznych, których własność często nie jest zwracana. To w przypadku takich pojazdów montaż nadajnika do roweru może okazać się przydatny, a w zasadzie niezbędny z punktu widzenia prowadzonego biznesu. Dodatkowo pozwala bowiem lokalizować rowery i łatwiej nimi do rowerów elektrycznych w praktyce nie różnią się od klasycznych rozwiązań. Również bazują na własnym zasilaniu, a moduł GPS dla roweru nie ingeruje w układ elektryczny odpowiedniego mini lokalizatora GPS do roweru, warto zaufać profesjonalistom. Najskuteczniejsze technologie to te, które sprawdzają się nie tylko w przypadku jednośladów, ale i innych pojazdów – motocykli, skuterów, samochodów osobowych i ciężarowych czy maszyn roboczych. Dobry GPS na rower, to rozwiązania Gannet Guard Systems należą pod tym względem do najlepszych i najpewniejszych na rynku. Numer seryjny pozwala na sprawdzenie (o ile został zarejestrowany) czy dany rower nie został skradziony. W tym celu utworzone zostały specjalne bazy, które to umożliwiają. Sprawdzenie czy dany rower widnieje w bazie rowerów skradzionych jest możliwe za pośrednictwem strony internetowej jak i na policji, która również takie bazy posiada. Ostatnio znalazłam psa. Biegał sobie biedaczek po Ołbinie. Brudny i głodny szczeniak. Popytałam ludzi wokół, czy może ktoś kojarzy właścicieli, każdy kręcił przecząco głową. Zabrałam więc psiaka do domu, umyłam, nakarmiłam i zadzwoniłam do schroniska, żeby zgłosić znalezisko. Pani przyjęła zgłoszenie i kazała czekać. Psiak był przesłodki. Pomyślałam nawet, że go sobie zostawię, ale wcześniej wrzuciłam zdjęcie na swój facebookowy profil. Po niespełna godzinie koleżanka napisała, że to pies znajomych i tak oto odnalazłam właściciela. Po pierwsze: zgłaszaj Gdyby właścicielka psa od razu zgłosiła jego zaginięcie w schronisku, bądź innych działających we Wrocławiu organizacjach dbających o prawa zwierząt, pies trafiłby do niej od razu po moim telefonie. W tym jednak przypadku zadziałała druga forma poszukiwań. Podobnie jest z utraconymi rowerami. - Ważne, żeby o fakcie utraty jednośladu w pierwszej kolejności zawiadomić policję - mówi asp. Paweł Petrykowski z wrocławskiej komendy. - Niestety, wciąż jeszcze wiele osób tego nie robi, bo uważa, że i tak rower się nie znajdzie. Trzeba pamiętać, że jeśli rower nie jest zgłoszony jako skradziony, to nawet gdy trafimy na rowerową „dziuplę”, to nie wiemy, do kogo znalezione pojazdy należą. Taką sytuację mieliśmy ostatnio, gdy u podejrzanego o kradzieże mężczyzny, znaleźliśmy 20 rowerów – mówi Petrykowski. Wrzucenie informacji o tym, że nasz rower został skradziony, na forum internetowe lub portal społecznościowy również ma sens. Wówczas możemy mieć nadzieję, że ktoś kto przeczyta nasz anons, zobaczy gdzieś nasz jednoślad i dzięki temu pomoże w jego odzyskaniu. - Wiadomo, w takich sytuacjach każda para oczu się przyda. Przestrzegamy jednak przed niesprawdzonymi informacjami, które też w odpowiedzi na takie informacje mogą do nas trafić – mówi policjant. - W weekend z klatki schodowej w moim bloku skradziono mój rower – opowiada wrocławianka Karolina Anglart. - Nie pomogły zapięcia, ktoś po prostu wszedł i przeciął łańcuch. Zgłosiłam kradzież na policję, ale postanowiłam wrzucić też informację na swój profil facebookowy. Może ktoś zobaczy i napisze – dodaje. Dzięki akcji informacyjnej na facebooku, swój rower kilka lat temu odzyskał na przykład Staszek Kośnik. Był to niebieski handbike, czyli rower napędzany siłą rąk. W odpowiedzi na ogłoszenie, internauci zaczęli podawać informacje o tym, gdzie rower ostatnio był widziany, dzięki czemu policja jak po nitce do kłębka, dotarła do skradzionego jednośladu. Po drugie: znakuj! Odnalezienie skradzionego roweru to jedno, drugie to udowodnienie, że jednoślad rzeczywiście należy do nas. - Dlatego gdy tylko kupimy rower, powinniśmy zrobić mu zdjęcia i opisać cechy charakterystyczne. W przypadku nowych jednośladów może być to numer ramy czy podzespołów, a jeśli nasz rower jest z „drugiej ręki”, warto zanotować takie rzeczy jak zadrapanie na ramie, wgniecenie na błotniku, krótko mówiąc wszystko, co pomoże w późniejszej identyfikacji i udowodnieniu, że rower rzeczywiście należy do nas – mówi Petrykowski. Policja od kilku lat prowadzi również akcję „Twój rower, Twoja własność”, która polega na znakowaniu rowerów. - Dzięki temu ostatnio udało nam się odzyskać rower skradziony trzy lata temu – opowiada funkcjonariusz. - To było podczas rutynowej kontroli na ul. Kosmonautów we Wrocławiu. Mężczyzna jechał oznakowanym rowerem. Gdy sprawdziliśmy w bazie, okazało się, ze jednoślad widnieje jako skradziony. Mężczyzna został zatrzymany, a rower wrócił do prawowitego właściciela. - Mój rower jest oznakowany, więc mam nadzieję, że nie będzie problemu z jego identyfikacją – mówi Karolina. Rower możemy oznakować również sami, robiąc w niewidocznym i znanym tylko nam miejscu, znaczek bądź napis niezmywalnym flamastrem. To może również być podane jako cecha charakterystyczna jednośladu i pomoże nam w udowodnieniu, że jesteśmy prawowitymi właścicielami pojazdu. Po trzecie: gdy namierzysz swój rower, zawiadom policję! „Samosąd” na złodzieju to najgorsze co można w takiej sytuacji zrobić, choć wiadomo, nerwy i czas stracony na poszukiwaniu jednośladu proszą o pomstę. W takiej sytuacji należy jednak po pierwsze zawiadomić policję! - Jasne, że w pierwszym odruchu najchętniej sprałabym takiego złodzieja – przyznaje Karolina. - Ale wiadomo, że chociażby ze względu na moje gabaryty, tego nie będę w stanie zrobić – śmieje się. - Na razie czekam i mam nadzieję, że rower uda się odzyskać. ulaj